Przestrzeń przepływów. Obrazowanie niewidzialnego

Kuratorka: Iris Sikking

STATEMENT KURATORKI

 

W centrum rozważań tegorocznego festiwalu jest nieustanny przepływ ludzi, informacji i substancji poprzez granice rozrastających się obszarów miejskich, cyberprzestrzeni i zagrożonych terenów przyrodniczych. Rządzący odwracają wzrok, nie chcą widzieć pojawiających się w różnych częściach świata strumieni uchodźców i migrantów, natłoku możliwych do zmanipulowania informacji oraz ogromnych ilości szkodliwych substancji odprowadzanych do rzek i unoszących się w atmosferze. Wycofują się i ugruntowują swoją władzę, by chronić to, co posiadają. Krótkotrwały sukces jest ważniejszy niż stworzenie wizji świata przyszłości, rozwijającego się w sposób zrównoważony.

 

Hasło festiwalu nawiązuje do koncepcji „przestrzeni przepływów”, którą sformułował hiszpański socjolog Manuel Castells w swojej przełomowej książce Społeczeństwo sieci z 1996 roku. Jak wyjaśnia, „przestrzeń przepływów rozpuszcza czas przez zaburzanie sekwencji zdarzeń i czynienie ich jednoczesnymi, tym samym umieszczając społeczeństwo w wiecznej ulotności”. Po upływie dwóch dekad można śmiało powiedzieć, że już żyjemy w takim właśnie społeczeństwie – społeczeństwie sieciowym, będącym bytem otwartym, pozbawionym granic i niematerialnym, płynnym i nieustannie zmieniającym kształt. To doświadczenie jest wspólne nam wszystkim – wszyscy tworzymy sieć, która prowokuje nas i zmusza do konfrontacji niemal codziennie, epatując wydarzeniami z najodleglejszych miejsc. Relacjonowane w formie tweetów, obrazów i filmów pojawiających się na wyświetlaczach i ekranach urządzeń, z których korzystamy, wydarzenia te przekraczają tradycyjnie pojmowane granice geograficzne i wykraczają poza dotychczasowe rozumienie lokalności. Prędkość, z jaką ludzie, towary i zanieczyszczenia przemieszczają się i docierają do różnych części świata, jest tak ogromna, że często trudno odróżnić przyczynę od konsekwencji. Do tego dochodzi pytanie o to, jak powinniśmy oceniać komunikaty, które odbieramy. Czy jesteśmy w stanie tak naprawdę zobaczyć i  zrozumieć to, co się dzieje?

Ponieważ sieci nie zatrzymują się na granicy państwa narodowego,
społeczeństwo sieci ukonstytuowało się jako system globalny,
zapoczątkowując nową formę globalizacji charakterystyczną dla nowych czasów.
Niemniej, mimo że wszystko i wszyscy na naszej planecie odczuli skutki tej nowej struktury społecznej,
sieci globalne objęły niektórych ludzi i niektóre terytoria, wykluczając innych,
przez co stworzyły geografię nierówności społecznych, ekonomicznych i technologicznych.”

Manuel Castells, Społeczeństwo sieci

W związku z rozwojem społeczeństwa sieci świat wirtualny stał się widzialny, uświadamiając nam, że nie żyjemy już wyłącznie w „przestrzeni miejsc”. Castells opisuje ją jako przestrzeń, w której doskonale znaliśmy każdy zakątek swojej wioski i wszystkich sąsiadów i mogliśmy odtworzyć w głowie mozaikę rozciągających się po horyzont okolicznych pól. Tymczasem powstała nowa warstwa – „przestrzeń przepływów”, która pogrążyła nas w płynnym ekosystemie, wymagającym od nas radykalnej zmiany perspektywy, z jaką spoglądamy na ludzkość i planetę. W tym kontekście Rebecca Solnit, autorka River of Shadows [Rzeka cieni], wyjaśnia fenomen Hollywoodu i powstałej nieco później Doliny Krzemowej, tłumacząc go wpływem, jaki branża filmowa i komputerowa miały na przekształcenie „świata miejsc i materiałów [w] świat przedstawień i informacji, świat o znacznie szerszym zasięgu i mniej solidnych podstawach” . To właśnie Hollywood oraz Dolina Krzemowa w znacznej mierze definiują ramy, poprzez które postrzegamy i pojmujemy świat. W River of Shadows Solnit przeplata biografię Eadwearda Muybridge’a, fotografa i wynalazcy, jednego z pierwszych badaczy ruchomych obrazów i technologii obrazowania, z przemyśleniami na temat „unicestwienia czasu i przestrzeni”. „Unicestwienie czasu i przestrzeni” jest określeniem mającym korzenie w okresie rewolucji przemysłowej, używano go w odniesieniu do ówczesnych przełomowych, zmieniających relacje czasowe technologii, takich jak kolej i telegraf, które miały przyspieszyć transport i komunikację. Każda nowa technologia funkcjonuje jako kolejne medium potęgujące nasze doświadczenie czasoprzestrzeni. Ale czy technologie te umożliwiają nam stworzenie bardziej klarownej wizji, czy też jeszcze mocniej zamazują obraz?

 

Artyści biorący udział w tegorocznej edycji Miesiąca Fotografii zaprezentują projekty mające zachęcić nas do poszerzania horyzontów myślowych i pokonywania uprzedzeń. Ich prace prowokują do bardziej świadomej, elastycznej i empatycznej reakcji na problemy, z którymi boryka się obecnie ludzkość. Głównymi wątkami festiwalu będą więc napięcia; skłonność do odgradzania się i motywowanego strachem wykluczania tego, co nieznane; niemożność opanowania procesów przemieszczania się ogromnej liczby ludzi, informacji i substancji, zarówno w świecie rzeczywistym, jak i wirtualnym. Festiwal ma formułę rozbudowanej wystawy zbiorowej, splatającej historie i obrazy, by zbadać zamieszkiwaną przez nas „przestrzeń przepływów” oraz skonfrontować się z konsekwencjami takiego stanu rzeczy.

 

Aby wyróżnić poszczególne wątki tematyczne, projekty podzielono na trzy kategorie: migracja do dzisiejszej Europy i wewnątrz jej granic; niewidzialność i niematerialność danych cyfrowych oraz palące kwestie ochrony środowiska naturalnego. Prace poruszają także takie zagadnienia, jak lęki społeczne wynikające z ignorancji i nieufności, będących rezultatem działań polityków, wpływ człowieka na klimat, przymusowe przesiedlenia czy rosnące zagrożenie wojną cybernetyczną.

 

Konflikty, bezrobocie i brak perspektyw zmuszają setki tysięcy ludzi do porzucenia swoich rodzin i domów. Jako uchodźcy lub migranci decydują się oni na często niebezpieczną podróż do „ziem obiecanych”, w których czeka ich zamknięcie w obozach i szykany ze strony populistycznych ruchów politycznych. W Europie dostrzegalny jest podział na tych, którzy wyznają liberalne wartości oparte na tolerancji, i tych, którzy oddają się nostalgii i tęsknocie za wyimaginowaną przeszłością, w której wszystko było znane.

 

Tymczasem w ulotnym „gdzie indziej” nasze dane krążą niewidoczne – unoszą się w sztucznej chmurze lub mkną kablami wijącymi się pod ziemią lub na dnie morza. Większość z nas nie ma pojęcia, co dzieje się z naszymi danymi po ich przekształceniu na bity oraz strumienie zer i jedynek. Programistom komputerowym, ekspertom od kryptowalut i spekulantom bitcoinem nie zależy na tym, żeby uczynić ich mroczny świat przejrzystszym i zrozumialszym dla laików. Nie wiemy, jakie są losy zdigitalizowanych kopii nas samych po ich zrenderowaniu. Jaką „podskórną” warstwę ujawniamy nieświadomie, przechodząc przez skaner prześwietlający nasze ciało na lotnisku?

 

W wielu miejscach na świecie termin „dzika przyroda” stał się oksymoronem, jednak dzikość przyrody nadal jest poszukiwaną i pożądaną przez nas cechą. Są regiony, gdzie człowiek od wieków ingeruje w procesy naturalne, my zaś mylnie sądzimy, że tak wygląda stan pierwotny. Przemysł ciężki, między innymi górnictwo, obecność elektrowni jądrowych i tak zwana gospodarka leśna wywarły ogromny i często nieodwracalnie niszczący wpływ na funkcjonowanie oraz żywotność siedlisk zarówno ludzi, jak i zwierząt.

 

Chociaż masowe ruchy migracyjne, bezgłośny transfer danych cyfrowych w zaszyfrowanej postaci binarnej oraz odprowadzanie ogromnych ilości zanieczyszczeń do atmosfery, gleby i wód można ująć statystycznie, to nadal trudno je sobie wyobrazić i zrozumieć, nie wiadomo, czy to w ogóle możliwe. Mimo to, posługując się obiektywem, artyści podejmują próbę unaocznienia „przestrzeni przepływów”, humanizując statystyki, personalizując i uszczegółowiając jej abstrakcyjne przejawy i demistyfikując technofilskie enigmy. Ich sztuka pobudza odbiorcę do myślenia i rozbrzmiewa w kontakcie z intelektem, wyobraźnią i sumieniem.

Iris Sikking (ur. 1968) – niezależna kuratorka, z wykształcenia montażystka filmowa oraz historyczka fotografii. W swojej pracy kuratorskiej i twórczej skupia się przede wszystkim na fotografii i sztuce wideo, traktując je jako wzajemnie uzupełniające się media. Koncentruje się także na kinematograficznym podejściu oraz różnorodnych metodach konstruowania narracji.

Od 10 lat inicjuje wystawy w Holandii i za granicą. W Nederlands Fotomuseum w Rotterdamie przygotowała: Baby: Picturing the Ideal Human, 1840–Now (2008–2009), projekt The Last Days of Shishmaref Dany Lixenberg (2008), wystawę Baghdad Calling Geerta van Kesterena (2008) oraz tematyczną wystawę zbiorową ANGRY: Young and Radical (2011). Była również producentką i kuratorką Mak: Śladami afgańskiej heroiny (2012–2016), czterokanałowej instalacji Roberta Knotha i Antoinette de Jong prezentowanej na całym świecie, kuratorką projektu Yanna Mingarda Depozyt (2015) dla Fotomuseum w Antwerpii oraz kuratorką zbiorowej wystawy Świeże spojrzenie. Nowe formy narracji wizualnej prezentowanej w Programie Głównym Miesiąca Fotografii w Krakowie 2016.

Iris Sikking uczestniczyła w wielu przeglądach portfolio, była jurorką w konkursach, a niedawno została członkinią komitetów doradczych holenderskich fundacji Mondriaan Fund oraz Stroom Den Haag. Wykłada w Akademie voor Kunst en Vormgeving St. Joost w Bredzie w Holandii.

Artyści wizualni biorący udział w tegorocznej edycji Miesiąca Fotografii są wyjątkowi ze względu na umiejętność objaśniania teraźniejszości, a jednocześnie komentowania przeszłości i konstruowania obrazów ewentualnej przyszłości. We współczesnych społeczeństwach, zdominowanych przez kulturę obrazu, potrzeba nam artystów zdolnych do zobrazowania złożonej rzeczywistości w sposób, który wyrzucałby nas poza naszą strefę komfortu. Potrzebni są również twórcy, którzy skłonią nas do refleksji nad głęboko skrytymi i nieuświadomionymi lękami i postawami wobec tego, czego nie znamy i nie dostrzegamy na własnych podwórkach – rzeczywistych bądź wirtualnych. Skupienie się na tej „niewidocznej rzeczywistości” i ujęcie jej w ramy w sposób proponowany przez artystów uczestniczących w festiwalu jest czymś w rodzaju interludium – wyodrębnieniem rzeczywistości idealnej lub proponowanej.

 

Zaproszeni artyści w swojej twórczości nawiązują do praktyki, którą w kontekście dezintegracji krajobrazu medialnego i słabnącego oddziaływania „wiarygodnych” źródeł wiadomości Alfredo Cramerotti określa mianem „dziennikarstwa estetycznego”. Obszar, który powstaje w relacji reportażu i sztuki, to terytorium trudne do nakreślenia. „Zjawisko, które nazywam dziennikarstwem estetycznym, polega na uprawianiu artystycznej praktyki w formie badań sytuacji społecznych, kulturowych lub politycznych. Wyniki tych badań nabierają kształtu w kontekście sztuki, a nie w ramach procesu ich upowszechniania w prasie i mediach” , twierdzi Cramerotti. Wielu spośród artystów prezentujących swoje prace w ramach Miesiąca Fotografii w Krakowie współpracuje lub konsultuje się z naukowcami, dziennikarzami i specjalistami, aby lepiej zrozumieć interesujące ich zagadnienia.

 

Artyści uczestniczący w szesnastej edycji Miesiąca Fotografii podjęli próbę znalezienia nowych form prezentacji, doskonale zdając sobie sprawę z faktu, że – jak zauważa Fred Ritchin w przełomowej książce After Photography [Po fotografii] – obraz „przestał być obiektem materialnym, prostokątem przypominającym obraz malarski”, lecz stał się „częścią większego zestawu powiązanych z sobą dynamicznych mediów” . Dlatego oprócz odbitek, wideo, instalacji i publikacji w aranżacjach przestrzennych swoich wystaw wykorzystują również dźwięk i rzeźbę, materiały typu found footage i archiwalia oraz nowoczesne technologie.

 

Wszystkie projekty prezentowane będą w formie jednej wystawy zbiorowej podzielonej na dziesięć przestrzeni wystawienniczych na terenie Krakowa.